Mimo iż z pewnością
wszyscy czekacie na opisanie przeze mnie walki Gaary oraz reakcji Serenity, to
potrzymam was jeszcze troszkę w niepewności.
A teraz długo
oczekiwany przez was rozdział ;] Miłego czytania.
___________________________________________________
Siedem walk rozstrzygnęło, kto będzie
uczestniczył w trzecim, a zarazem ostatnim i najważniejszym etapie egzaminu na
Chunina.
Do zakończenia eliminacji pozostały już
tylko trzy pojedynki, w tym jeden, który Serenity od samego początki chciała
zobaczyć.
Z niecierpliwością wyczekiwała
upragnionej walki, w której miał wziąć udział Gaara z Pustyni.
Marzyła o tym, aby zobaczyć jego
techniki i ocenić, na jakim poziomie są jego umiejętności.
Jednak nie tylko na tę walkę czekała.
Był jeszcze Neji Hyuga, który naraził
się jej tuż po pisemnym egzaminie.
Chciała się dowiedzieć, czy
rzeczywiście jest on geniuszem wśród Geninów.
*
Kakashi patrzył kątem oka na swoją
siostrę. Zaczął się trochę niepokoić, mimo iż wiedział, że czarnowłosa potrafi
nad sobą panować. Miał nadzieję, że nic nie wyprowadzi jej z równowagi.
Widział jednak, jak jej wzrok
dyskretnie błądzi między Geninem z Suny, a podopiecznym Gai'a.
Nie do końca rozumiał, o co jej chodzi.
W końcu rzadko mu się z czegokolwiek
zwierzała.
Mimo wszystko zacisnął w pięści dłonie,
które trzymał w kieszeniach.
Modlił się w duchu, aby nic złego się
nie wydarzyło.
*
Serenity wyczuła napięcie u
białowłosego, ale nie przejęła się tym zbytnio. Oparła się o balustradę i
zatrzymała swe spojrzenie na Gaarze.
Przez krótki czas nie odwracała od
niego wzroku, ale gdy Hayate powiedział, że zapowie kolejny pojedynek,
przeniosła leniwie spojrzenia na elektroniczną tablicę.
Wszyscy teraz z napięciem patrzyli na
szybko zmieniające się nazwiska.
W końcu wynik losowania był
następujący:
Hyuga Hinata vs. Hyuga Neji.
Granatowowłosa dziewczyna, która była
na dole i stała właśnie obok Kiby, leżącego na noszach, patrzyła na ekran ze
strachem.
Po chwili wylosowani przeciwnicy stali
naprzeciw siebie.
— Nie przypuszczałem, że będę z tobą
walczył Hinata — odezwał się czarnowłosy Genin.
— Ani ja, bracie — odparła cicho
dziewczyna.
Walka pomiędzy członkami rodziny? To
będzie bardzo interesujące doświadczenia pomyślała Serenity.
Nie widziała wyrazu twarzy chłopaka,
ale jego postawa świadczyła o dużej pewności siebie. Natomiast jego
przeciwniczka wyglądała na kruchą i słabą osobę.
Czarnowłosa jeszcze nigdy nie spotkała
się z tak ogromną nieśmiałością i delikatnością. Takie cechy nie pasowały do
życia shinobi. A już na pewno nie były wskazane podczas walki.
Jeśli zacznie się pojedynek, to była
już pewna jego wyniku.
Lee, Kakashi i dwójka jego
podopiecznych o czymś rozmawiali, ale Serenity ich nie słuchała.
Wiedziała, że Hinata wywodzi się z
trzonu rodu, a Neji z gałęzi. Nie byli rodzeństwem, ale bliskimi krewnymi.
Znała też częściowo historię klanu
Hyuga i wiedziała, że pomiędzy trzonem, a gałęzią nie ma dobrych relacji, że
konflikt ciągnie się od kilku pokoleń wstecz.
Patrzyła na dół, na parę przeciwników,
których postawy diametralnie się różniły. Czuła, że ta walka, będzie dalszą
częścią sporu.
— Zacznijcie pojedynek — powiedział
trzeci egzaminator.
— Zanim zaczniemy, mam dla ciebie dobrą
radę, Hinata — rzekł Neji. — Poddaj się. Nie nadajesz się na ninję — dodał, na
co dziewczyna spojrzała na niego z mieszaniną szoku i strachu w oczach. —
Jesteś zbyt łagodna. Szukasz harmonii i unikasz kłopotów. Robisz to, co chcą
inni — mówił dalej. Hinata, jakby na potwierdzenie jego słów, spuściła głowę. —
Nie masz pewności siebie. Zawsze czujesz się gorsza. Myślę, że chciałabyś
zostać Geninem, a ponieważ do egzaminu można było przystąpić tylko we troje,
więc uległaś prośbie Kiby i Shina. Jednak wiem, że nie chcesz brać w nim
udziału. Mam rację? — spytał.
Serenity, bacznie obserwując zachowanie
granatowowłosej, w duchu przyznała Nejiemu rację.
— Nie, mylisz się. Ja... ja tylko...
chciałam się zmienić i dlatego chętnie... — Hinata próbowała zaprzeczyć.
Czarnowłosa słuchała tego, co mówił
Genin. Niechętnie doszła do wniosku, iż jego poglądy na temat ograniczenia
ludzi są bardzo zbliżone do jej poglądów.
Również uważała, że słabeusz zawsze
będzie słabeuszem i że ludzie się nie zmieniają, nawet jeśli próbują.
Hinata nadal próbowała wyjaśniać mu, że
chce się zmienić, jednak była bardzo przerażona.
Neji złożył dłonie w pieczęć, po czym
aktywował swój Byakugan.
Serenity wiedziała, że jest to Kekkei
genkai znany tylko klanowi Hyuga. Kakashi opowiadał jej kiedyś o tym, że
Byakugan, to specjalny typ oka, ale jego możliwości są znacznie większe, niż te
Sharingana.
Genin z aktywnym Kekkei genkai uważnie
obserwował zachowanie przerażonej Hinaty, po czym zaczął na głos wypowiadać
wnioski z tych obserwacji.
Czarnowłosa wyczuła, że słowa Nejiego
wywołały coraz bardziej wzrastające napięcie w, stojącym nieopodal niej Naruto.
Ale kiedy Hyuga powiedział, iż
granatowowłosa wie, że nie może się zmienić, w blondynie coś pękło.
— Oczywiście, że może się zmienić! —
krzyknął. — Nie porównuj ludzi do siebie, kretynie! Hinata, pokonaj go!
Niemal wszyscy spojrzeli na niego
zdziwieni.
Jak zwykle się wtrącasz w nie swoje
sprawy prychnęła w
duchu czarnowłosa.
— Hinata! Dlaczego mu nie odpowiesz!
Wszyscy się przez to denerwują! — zawołał Naruto.
Na to nawoływanie blondyna, kunoichi
stała się pewniejsza siebie. Zarówno jej postawa jak i spojrzenie zmieniły się.
— Więc nie masz zamiaru się poddać —
rzekł Neji. — Jednak nie miej do mnie później pretensji — dodał.
Hinata wykonała pieczęć i aktywowała
swój Byakugan, po czym ustawiła się w pozycji do ataku.
— Bracie Neji, możemy zaczynać — powiedziała,
a jej głos również stał się silniejszy i pewniejszy.
Genin ustawił się w identycznej
pozycji.
Ten sam styl walki? pomyślała zdziwiona Serenity.
Jakby na potwierdzenie jej myśli Lee
powiedział do drużyny Kakashiego, że ci na dole używają tego samego stylu
Hyuga, najstarszego, Konohańskiego stylu walki wręcz.
Czyli "Geniusz" tylko potrafi
stosować walkę wręcz, phi. To dlaczego nazywają go geniuszem? pomyślała z drwiną czarnowłosa.
Wylosowani przeciwnicy ruszyli do
ataku. Unikali swoich ciosów i je blokowali. W pewnym momencie Hinacie udało
się drasnąć Genina w brzuch.
— Trafiła? — spytała Sakura.
— Nie, to było za lekko — rzekł Naruto.
— Nie, to boli nawet jak cię draśnie —
powiedział Lee. Czarnowłosa spojrzała na niego.
Wychodzi na to, że ta walka wręcz, to
nie jest typowe Taijutsu
pomyślała. Postanowiła przysłuchiwać się rozmowie Geninów, stojący obok niej i
jednocześnie oglądać walkę.
Do rozmowy włączył się Gai, który
zaczął wyjaśniać podopiecznym Kakashiego, na czym dokładnie polega styl walki
Hyuga.
Kakashi także miał coś do powiedzenia
na ten temat. Wyjaśnił między innymi, że ten styl walki nazywa się Jyuuken.
A więc to tak... dzięki Byakugan
widzisz system przepływu czakry w przeciwniku i masz możliwość atakować jego
wewnętrzny cykl, niszcząc organy i zadając wewnętrzne obrażenia, ciekawe czy
udało by ci się mnie pokonać, Neji
pomyślała Serenity.
Walka trwała nadal. Czarnowłosa
zaobserwowała dużą determinację w kunoichi z klanu Hyuga.
W pewnym momencie ich ciosy się
spotkał, ale nie było dokładnie widać, kto kogo uderzył, lecz po chwili z ust
Hinaty pociekła krew.
— Więc tylko na tyle cię stać. —
stwierdził Neji.
Granatowowłosa chciała uderzyć go w
twarz, ale ten odsunął się i uderzył dwoma palcami w jakiś punkt na jej
ramieniu.
Serenity przekrzywiła głowę z
zainteresowaniem i zmieniła pozycję. Znów miała ręce skrzyżowane na piersi.
Hyuga nadal trzymał dwa palce przy
jakimś punkcie na ręce kunoichi. Ta zaczęła dyszeć jakby ta walka sprawiła jej
ogromny wysiłek fizyczny, a oboje wykonywali przecież takie same ruchy.
Genin odsłonił jej rękaw, ukazując
czerwone kropki na przedramieniu dziewczyny.
Czy to tenketsu? Nie możliwe, że on je
widzi... myślała
Serenity i zacisnęła dłonie w pięści.
Neji uderzył Hinatę w klatkę piersiową,
tak, że ta odleciała i upadła na ziemię. Ponownie zaczął jej mówić, żeby się
wycofała, lecz kunoichi nie chciała się poddać. Mimo, iż widać było, że jest
osłabiona, to stanęła o własnych siłach i znów ustawiła się w pozycji obronnej.
— Neji, trafiając tenketsu Hinaty,
praktycznie zahamował przepływ czakry w jej ciele. Przez to wiadomo, kto wygra
— rzekł Kakashi.
Myliłam się, co do ciebie Hyuga. Jesteś
godnym dla mnie przeciwnikiem
pomyślała czarnowłosa, a dłonie, które miała ściśnięte w pięści, zaczęły jej
drżeć.
Genini znów zaczęli walczyć,
czarnowłosa ponownie wyczuła w Hinacie zdecydowanie i chęć udowodnienia, że nie
jest słaba.
Jednak Neji był silniejszy od niej. Po
raz kolejny upadła na ziemię od ciosu przeciwnika, który zaczął odchodzić od niej
ze słowami „To koniec”.
— Zakładam, że ona już nie wstanie... —
rzekł Hayate, jednak Naruto znów się wtrącił, krzycząc, żeby Chunin nie
przerywał walki.
Serenity spojrzała na niego z
niedowierzaniem, a potem ze zdziwieniem stwierdziła, że Hinata, która nie
powinna się ruszyć, po tym jak oberwała, ponownie się podnosi.
Zginiesz, jeśli dalej będziesz walczyć pomyślała, choć tak naprawdę mało ją
to obchodziło.
Neji próbował delikatnie wytłumaczyć
Hinacie, że dalsza walka nie ma sensu., lecz gdy granatowo włosa powiedziała,
że młody Hyuga cierpi bardziej, niż ona, gdyż ze swoimi umiejętnościami jest
rozdarty pomiędzy trzonem a gałęzią rodu, wściekł się i z wyczuwalną żądzą
mordu ruszył do ataku. Jednak został powstrzymany przez trzeciego egzaminatora
oraz trójkę Joninów.
— Neji obiecałeś mi, że nigdy nie
będziesz walczył w wewnętrznych sporach rodziny — odezwał się Gay.
— Dlaczego inni Jonini interweniowali?
Czy trzon zasługuje na specjalne traktowanie? — spytał z agresją Hyuga. W jego
głosie słychać było także ogromny żal.
Gdy Hinata znów zaczęła kaszleć,
Kurenai podbiegła do niej. Lee oraz Naruto i Sakura zeskoczyli na dół i także
podbiegli do dziewczyny, która po wyszeptaniu jakichś słów zemdlała.
Chwilę później sanitariusze zabrali
Hinatę, a Naruto poprzysiągł, na krew granatowo włosej, że pokona Nejiego.
Serenity stała na balkonie, obserwując
wszystko, co działo się na dole. Drżała niemal na całym ciele. Walczyła ze
sobą, by nie poddać się żądzy krwi, która powoli zaczęła ją ogarniać.
*
Kakashi zauważył, że nastrój jego
siostry uległ zmianie. Zaczął się bać, że czarnowłosa jednak nie zapanuje nad
swoimi emocjami, jeśli następne walki będą miały podobny przebieg.
*
Nie tylko w Serenity walka członków
rodziny wzbudziła żądzę krwi. Gaara również podniecił się tą walką. Na jego
listę trafiła kolejna osoba, z którą chciałby się zmierzyć, a mianowicie Neji
Hyuga.
Czuł, że teraz będzie jego kolej, aby
odkryć swoje techniki przed innymi. Jeszcze większą radość sprawiało mu to, że
jego pojedynek będzie oglądać Serenity.
Z trójki uczestników, którzy pozostali,
najbardziej chciał walczyć z kolesiem w zielonym kombinezonie. Miał ochotę się
„trochę” zabawić.
Neji próbował delikatnie wytłumaczyć Hinacie, że dalsza walka nie ma sensu., <--- niepotrzebna kropka. Boziu, kocham Nejiego straaaaasznie *__* Hinatę też. Ogólnie NejiHina to mój ulubiony parring ;d Kurczę, szkoda, że są rodzeństwem, tak do siebie pasują! Na początku myślałam, że ominiesz ich walkę, albo opiszesz jakoś skrótowo, a tu poświęciłaś im cały rozdział! Ach, ten Neji <3 Geniusz, to oczywiste, dobrze, że w przyszłości wiele zrozumie, tak jak Hinata. Nie podda się. Za to ich uwielbiam. A walka? opisana świetnie! Brakowało mi tylko bardziej rozwiniętego opisu tego, jak Naruto przyrzekł zemstę. Noale, co ja będę narzekać, w końcu tak dużo się rozpisałaś o NejiHina!
OdpowiedzUsuń