4 stycznia 2010

14. Dalszy ciąg rodzinnego sporu.



Mimo iż z pewnością wszyscy czekacie na opisanie przeze mnie walki Gaary oraz reakcji Serenity, to potrzymam was jeszcze troszkę w niepewności.
A teraz długo oczekiwany przez was rozdział ;] Miłego czytania.
___________________________________________________

Siedem walk rozstrzygnęło, kto będzie uczestniczył w trzecim, a zarazem ostatnim i najważniejszym etapie egzaminu na Chunina.
Do zakończenia eliminacji pozostały już tylko trzy pojedynki, w tym jeden, który Serenity od samego początki chciała zobaczyć.
Z niecierpliwością wyczekiwała upragnionej walki, w której miał wziąć udział Gaara z Pustyni.
Marzyła o tym, aby zobaczyć jego techniki i ocenić, na jakim poziomie są jego umiejętności.
Jednak nie tylko na tę walkę czekała.
Był jeszcze Neji Hyuga, który naraził się jej tuż po pisemnym egzaminie.
Chciała się dowiedzieć, czy rzeczywiście jest on geniuszem wśród Geninów.

*

Kakashi patrzył kątem oka na swoją siostrę. Zaczął się trochę niepokoić, mimo iż wiedział, że czarnowłosa potrafi nad sobą panować. Miał nadzieję, że nic nie wyprowadzi jej z równowagi.
Widział jednak, jak jej wzrok dyskretnie błądzi między Geninem z Suny, a podopiecznym Gai'a.
Nie do końca rozumiał, o co jej chodzi.
W końcu rzadko mu się z czegokolwiek zwierzała.
Mimo wszystko zacisnął w pięści dłonie, które trzymał w kieszeniach.
Modlił się w duchu, aby nic złego się nie wydarzyło.

*

Serenity wyczuła napięcie u białowłosego, ale nie przejęła się tym zbytnio. Oparła się o balustradę i zatrzymała swe spojrzenie na Gaarze.
Przez krótki czas nie odwracała od niego wzroku, ale gdy Hayate powiedział, że zapowie kolejny pojedynek, przeniosła leniwie spojrzenia na elektroniczną tablicę.
Wszyscy teraz z napięciem patrzyli na szybko zmieniające się nazwiska.
W końcu wynik losowania był następujący:
Hyuga Hinata vs. Hyuga Neji.
Granatowowłosa dziewczyna, która była na dole i stała właśnie obok Kiby, leżącego na noszach, patrzyła na ekran ze strachem.
Po chwili wylosowani przeciwnicy stali naprzeciw siebie.
— Nie przypuszczałem, że będę z tobą walczył Hinata — odezwał się czarnowłosy Genin.
— Ani ja, bracie — odparła cicho dziewczyna.
Walka pomiędzy członkami rodziny? To będzie bardzo interesujące doświadczenia pomyślała Serenity.
Nie widziała wyrazu twarzy chłopaka, ale jego postawa świadczyła o dużej pewności siebie. Natomiast jego przeciwniczka wyglądała na kruchą i słabą osobę.
Czarnowłosa jeszcze nigdy nie spotkała się z tak ogromną nieśmiałością i delikatnością. Takie cechy nie pasowały do życia shinobi. A już na pewno nie były wskazane podczas walki.
Jeśli zacznie się pojedynek, to była już pewna jego wyniku.
Lee, Kakashi i dwójka jego podopiecznych o czymś rozmawiali, ale Serenity ich nie słuchała.
Wiedziała, że Hinata wywodzi się z trzonu rodu, a Neji z gałęzi. Nie byli rodzeństwem, ale bliskimi krewnymi.
Znała też częściowo historię klanu Hyuga i wiedziała, że pomiędzy trzonem, a gałęzią nie ma dobrych relacji, że konflikt ciągnie się od kilku pokoleń wstecz.
Patrzyła na dół, na parę przeciwników, których postawy diametralnie się różniły. Czuła, że ta walka, będzie dalszą częścią sporu.
— Zacznijcie pojedynek — powiedział trzeci egzaminator.
— Zanim zaczniemy, mam dla ciebie dobrą radę, Hinata — rzekł Neji. — Poddaj się. Nie nadajesz się na ninję — dodał, na co dziewczyna spojrzała na niego z mieszaniną szoku i strachu w oczach. — Jesteś zbyt łagodna. Szukasz harmonii i unikasz kłopotów. Robisz to, co chcą inni — mówił dalej. Hinata, jakby na potwierdzenie jego słów, spuściła głowę. — Nie masz pewności siebie. Zawsze czujesz się gorsza. Myślę, że chciałabyś zostać Geninem, a ponieważ do egzaminu można było przystąpić tylko we troje, więc uległaś prośbie Kiby i Shina. Jednak wiem, że nie chcesz brać w nim udziału. Mam rację? — spytał.
Serenity, bacznie obserwując zachowanie granatowowłosej, w duchu przyznała Nejiemu rację.
— Nie, mylisz się. Ja... ja tylko... chciałam się zmienić i dlatego chętnie... — Hinata próbowała zaprzeczyć.
Czarnowłosa słuchała tego, co mówił Genin. Niechętnie doszła do wniosku, iż jego poglądy na temat ograniczenia ludzi są bardzo zbliżone do jej poglądów.
Również uważała, że słabeusz zawsze będzie słabeuszem i że ludzie się nie zmieniają, nawet jeśli próbują.
Hinata nadal próbowała wyjaśniać mu, że chce się zmienić, jednak była bardzo przerażona.
Neji złożył dłonie w pieczęć, po czym aktywował swój Byakugan.
Serenity wiedziała, że jest to Kekkei genkai znany tylko klanowi Hyuga. Kakashi opowiadał jej kiedyś o tym, że Byakugan, to specjalny typ oka, ale jego możliwości są znacznie większe, niż te Sharingana.
Genin z aktywnym Kekkei genkai uważnie obserwował zachowanie przerażonej Hinaty, po czym zaczął na głos wypowiadać wnioski z tych obserwacji.
Czarnowłosa wyczuła, że słowa Nejiego wywołały coraz bardziej wzrastające napięcie w, stojącym nieopodal niej Naruto.
Ale kiedy Hyuga powiedział, iż granatowowłosa wie, że nie może się zmienić, w blondynie coś pękło.
— Oczywiście, że może się zmienić! — krzyknął. — Nie porównuj ludzi do siebie, kretynie! Hinata, pokonaj go!
Niemal wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni.
Jak zwykle się wtrącasz w nie swoje sprawy prychnęła w duchu czarnowłosa.
— Hinata! Dlaczego mu nie odpowiesz! Wszyscy się przez to denerwują! — zawołał Naruto.
Na to nawoływanie blondyna, kunoichi stała się pewniejsza siebie. Zarówno jej postawa jak i spojrzenie zmieniły się.
— Więc nie masz zamiaru się poddać — rzekł Neji. — Jednak nie miej do mnie później pretensji — dodał.
Hinata wykonała pieczęć i aktywowała swój Byakugan, po czym ustawiła się w pozycji do ataku.
— Bracie Neji, możemy zaczynać — powiedziała, a jej głos również stał się silniejszy i pewniejszy.
Genin ustawił się w identycznej pozycji.
Ten sam styl walki? pomyślała zdziwiona Serenity.
Jakby na potwierdzenie jej myśli Lee powiedział do drużyny Kakashiego, że ci na dole używają tego samego stylu Hyuga, najstarszego, Konohańskiego stylu walki wręcz.
Czyli "Geniusz" tylko potrafi stosować walkę wręcz, phi. To dlaczego nazywają go geniuszem? pomyślała z drwiną czarnowłosa.
Wylosowani przeciwnicy ruszyli do ataku. Unikali swoich ciosów i je blokowali. W pewnym momencie Hinacie udało się drasnąć Genina w brzuch.
— Trafiła? — spytała Sakura.
— Nie, to było za lekko — rzekł Naruto.
— Nie, to boli nawet jak cię draśnie — powiedział Lee. Czarnowłosa spojrzała na niego.
Wychodzi na to, że ta walka wręcz, to nie jest typowe Taijutsu pomyślała. Postanowiła przysłuchiwać się rozmowie Geninów, stojący obok niej i jednocześnie oglądać walkę.
Do rozmowy włączył się Gai, który zaczął wyjaśniać podopiecznym Kakashiego, na czym dokładnie polega styl walki Hyuga.
Kakashi także miał coś do powiedzenia na ten temat. Wyjaśnił między innymi, że ten styl walki nazywa się Jyuuken.
A więc to tak... dzięki Byakugan widzisz system przepływu czakry w przeciwniku i masz możliwość atakować jego wewnętrzny cykl, niszcząc organy i zadając wewnętrzne obrażenia, ciekawe czy udało by ci się mnie pokonać, Neji pomyślała Serenity.
Walka trwała nadal. Czarnowłosa zaobserwowała dużą determinację w kunoichi z klanu Hyuga.
W pewnym momencie ich ciosy się spotkał, ale nie było dokładnie widać, kto kogo uderzył, lecz po chwili z ust Hinaty pociekła krew.
— Więc tylko na tyle cię stać. — stwierdził Neji.
Granatowowłosa chciała uderzyć go w twarz, ale ten odsunął się i uderzył dwoma palcami w jakiś punkt na jej ramieniu.
Serenity przekrzywiła głowę z zainteresowaniem i zmieniła pozycję. Znów miała ręce skrzyżowane na piersi.
Hyuga nadal trzymał dwa palce przy jakimś punkcie na ręce kunoichi. Ta zaczęła dyszeć jakby ta walka sprawiła jej ogromny wysiłek fizyczny, a oboje wykonywali przecież takie same ruchy.
Genin odsłonił jej rękaw, ukazując czerwone kropki na przedramieniu dziewczyny.
Czy to tenketsu? Nie możliwe, że on je widzi... myślała Serenity i zacisnęła dłonie w pięści.
Neji uderzył Hinatę w klatkę piersiową, tak, że ta odleciała i upadła na ziemię. Ponownie zaczął jej mówić, żeby się wycofała, lecz kunoichi nie chciała się poddać. Mimo, iż widać było, że jest osłabiona, to stanęła o własnych siłach i znów ustawiła się w pozycji obronnej.
— Neji, trafiając tenketsu Hinaty, praktycznie zahamował przepływ czakry w jej ciele. Przez to wiadomo, kto wygra — rzekł Kakashi.
Myliłam się, co do ciebie Hyuga. Jesteś godnym dla mnie przeciwnikiem pomyślała czarnowłosa, a dłonie, które miała ściśnięte w pięści, zaczęły jej drżeć.
Genini znów zaczęli walczyć, czarnowłosa ponownie wyczuła w Hinacie zdecydowanie i chęć udowodnienia, że nie jest słaba.
Jednak Neji był silniejszy od niej. Po raz kolejny upadła na ziemię od ciosu przeciwnika, który zaczął odchodzić od niej ze słowami „To koniec”.
— Zakładam, że ona już nie wstanie... — rzekł Hayate, jednak Naruto znów się wtrącił, krzycząc, żeby Chunin nie przerywał walki.
Serenity spojrzała na niego z niedowierzaniem, a potem ze zdziwieniem stwierdziła, że Hinata, która nie powinna się ruszyć, po tym jak oberwała, ponownie się podnosi.
Zginiesz, jeśli dalej będziesz walczyć pomyślała, choć tak naprawdę mało ją to obchodziło.
Neji próbował delikatnie wytłumaczyć Hinacie, że dalsza walka nie ma sensu., lecz gdy granatowo włosa powiedziała, że młody Hyuga cierpi bardziej, niż ona, gdyż ze swoimi umiejętnościami jest rozdarty pomiędzy trzonem a gałęzią rodu, wściekł się i z wyczuwalną żądzą mordu ruszył do ataku. Jednak został powstrzymany przez trzeciego egzaminatora oraz trójkę Joninów.
— Neji obiecałeś mi, że nigdy nie będziesz walczył w wewnętrznych sporach rodziny — odezwał się Gay.
— Dlaczego inni Jonini interweniowali? Czy trzon zasługuje na specjalne traktowanie? — spytał z agresją Hyuga. W jego głosie słychać było także ogromny żal.
Gdy Hinata znów zaczęła kaszleć,  Kurenai podbiegła do niej. Lee oraz Naruto i Sakura zeskoczyli na dół i także podbiegli do dziewczyny, która po wyszeptaniu jakichś słów zemdlała.
Chwilę później sanitariusze zabrali Hinatę, a Naruto poprzysiągł, na krew granatowo włosej, że pokona Nejiego.
Serenity stała na balkonie, obserwując wszystko, co działo się na dole. Drżała niemal na całym ciele. Walczyła ze sobą, by nie poddać się żądzy krwi, która powoli zaczęła ją ogarniać.

*

Kakashi zauważył, że nastrój jego siostry uległ zmianie. Zaczął się bać, że czarnowłosa jednak nie zapanuje nad swoimi emocjami, jeśli następne walki będą miały podobny przebieg.

*

Nie tylko w Serenity walka członków rodziny wzbudziła żądzę krwi. Gaara również podniecił się tą walką. Na jego listę trafiła kolejna osoba, z którą chciałby się zmierzyć, a mianowicie Neji Hyuga.
Czuł, że teraz będzie jego kolej, aby odkryć swoje techniki przed innymi. Jeszcze większą radość sprawiało mu to, że jego pojedynek będzie oglądać Serenity.
Z trójki uczestników, którzy pozostali, najbardziej chciał walczyć z kolesiem w zielonym kombinezonie. Miał ochotę się „trochę” zabawić.


1 komentarz:

  1. Neji próbował delikatnie wytłumaczyć Hinacie, że dalsza walka nie ma sensu., <--- niepotrzebna kropka. Boziu, kocham Nejiego straaaaasznie *__* Hinatę też. Ogólnie NejiHina to mój ulubiony parring ;d Kurczę, szkoda, że są rodzeństwem, tak do siebie pasują! Na początku myślałam, że ominiesz ich walkę, albo opiszesz jakoś skrótowo, a tu poświęciłaś im cały rozdział! Ach, ten Neji <3 Geniusz, to oczywiste, dobrze, że w przyszłości wiele zrozumie, tak jak Hinata. Nie podda się. Za to ich uwielbiam. A walka? opisana świetnie! Brakowało mi tylko bardziej rozwiniętego opisu tego, jak Naruto przyrzekł zemstę. Noale, co ja będę narzekać, w końcu tak dużo się rozpisałaś o NejiHina!

    OdpowiedzUsuń