Na początek chciałabym
was przeprosić, że tak długo nie wstawiałam nowej notki. Obiecuję się poprawić
i powiem wam, że następny rozdział ukaże się dużo szybciej niż ten.
Nie zanudzam was
więcej. Czytajcie =)
___________________________________________________
W jasno oświetlonym, niedużym
pomieszczeniu, na kanapie obitej zielonym perkalem siedziała czarnowłosa
dziewczyna. W ręce trzymała pilota i oglądała na dużych rozmiarów telewizorze
zapis z monitoringu.
Z tego co stwierdziła, liczba
uczestników egzaminu, którzy zaliczyli drugi etap, wyniosła 21 osób. Za dużo,
żeby mogli przystąpić do trzeciego etapu.
Z pewnością Hokage będzie chciał jak
najszybciej przeprowadzić eliminacje, żeby zmniejszyć ich liczbę.
Teraz jednak wpatrzona w ekran, niezbyt
zwracała uwagę na to, czego on dotyczy. Myślała o czymś zupełnie innym.
Po rozmowie z Trzecim Serenity miała
wrażenie, że w ogóle do niego nie dotarło to, co widziała w wizji.
Jednak następnego dnia, kiedy to
rozpoczął się drugi etap, musiał wysłać dwie drużyny ANBU do Lasu Śmierci, gdyż
prosiła o to Anko, drugi egzaminator.
Wszystko dlatego, że drużyna Kotetsu
znalazła trójkę Geninów z Wioski Trawy. Byli oni martwi, a na dodatek nie mieli
twarzy. Według Anko tylko jedna osoba mogła użyć tej zakazanej techniki. Był to
Orochimaru.
Najgorsze było to, że Orochimaru był
kiedyś Sensei'em Mitarashi. Brunetka w pojedynkę udała się do Lasu Śmierci, by
go odnaleźć. Spotkała się z nim i na szczęście wróciła żywa.
Czarnowłosa dziewczyna była już pewna,
że mimo, iż jej wizja była niekompletna, właśnie zaczęła się spełniać.
Pozostawały pytania.
Po co przybył Orochimaru? Dlaczego
zabił trójkę Geninów z Kusa Gakure? Jaki jest jego cel? Co łączy trzy obrazy z
jej wizji? I kiedy jej wizja spełni się w całości?
Pytania bez odpowiedzi?
Nie zupełnie.
Serenity wiedziała, jaki jest cel
Orochimaru.
Zabić Hokage.
Wtedy jej wizja pogrzebu się spełni, a
każda jej wizja się spełniała.
Nie wiedziała tylko kiedy i w jaki
sposób najgroźniejszy przestępcę klasy S zamierza zamordować Hiruzena.
Jedyne, co im pozostało, to zwiększyć
czujność do granic możliwości...
— Serenity... Widzę, że oglądasz
właśnie pierwszy zapis... — usłyszała za sobą głos, który ją wyrwał z
zamyślenia. Leniwie odwróciła głowę i spojrzała na Anko.
— Jakoś nie zwróciłam uwagi... —
spojrzała ponownie na ekran i wcisnęła przycisk pauzy. Przyjrzała się uważnie
obrazowi i zmarszczyła czoło.
— On jest lepszy od ciebie —
stwierdziła krótko brunetka i czekała na reakcję swojej podopiecznej. — Pobił
twój rekord — dodała.
Czarnowłosa wpatrywała się w godzinę
nagrania. Jej rekord wynosił 2 godziny i 45 minut. Genin z Wioski Piasku
przeszedł przez Las Śmierci w niespełna godzinę i 40 minut. Rzeczywiście pobił
jej rekord.
— To nie możliwe — wyszeptała, nie
wierząc własnym oczom. Naprawdę jesteś dobry... pomyślała.
— To nie wszystko — Anko podeszła do
telewizora i wskazała na samą postać Gaary. — Nie dość, że tak szybko udało mu
się, wraz z jego drużyną, dotrzeć do wieży, to jeszcze nie odniósł żadnych
obrażeń. Nawet brudny nie jest. Ty też nie miałaś żadnych zadrapań... —
spojrzała na czarnowłosą z powagą.
— Widocznie jest bardzo utalentowany.
Wątpię jednak, że jest lepszy ode mnie — odparła spokojnie. — To, że pobił mój
rekord, to nic nie znaczy — dodała znudzonym głosem.
Brunetka wpatrywała się w nią ze
zdziwieniem.
— Ale to niesamowite, że tak szybko
udało im się ominąć twoje pułapki Genjutsu, jak i pułapki Genjutsu Kurenai. Nie
lekceważ nikogo, Serenity — powiedziała, na co czarnowłosa obrzuciła ją zimnym
spojrzeniem.
— Nigdy nikogo nie lekceważę — warknęła
dziewczyna. Anko wzdrygnęła się i już nic więcej na ten temat nie powiedziała.
Nagle chwyciła się za lewe ramię. — Nadal dokucza ci ta pieczęć... — Serenity
bardziej stwierdziła, niż spytała, nie patrząc na brunetkę. Patrzyła na zimne i
wrogie spojrzenie Gaary, który wpatrywał się w obiektyw kamery.
— Trochę, ale dzięki Hokage wszystko
już jest w porządku. Chodźmy. Pora rozpocząć eliminacje.
Na samym dole wieży była sala, która
służyła do przeprowadzania eliminacji. Pomieszczenie to, było bardzo duże i
wysokie, aby można było bez problemów wykonywać w niej różnego rodzaju techniki
Jutsu, choć oczywiście nie wszystkie.
Urządzona była w różnej tonacji
zieleni. Po przeciwległej stronie wejścia na sale była ogromna rzeźba, przedstawiająca
dwie ręce ułożone w podstawowy element pieczęci, jakie wykonywał każdy shinobi.
Po obu stronach, wzdłuż sali były dwa balkony, na których zazwyczaj stali
ninja, czekający na swoją kolej. Przy okazji stąd łatwo można było też oglądać
toczące się na dole walki.
Na niewielkim podwyższeniu, twarzą
zwróconą w stronę wejścia stał Trzeci Hokage.
Anko, Serenity, Isao i Arata oraz
Hayate Gekko, który był trzecim egzaminatorem, stanęli po lewej stronie
Sarutobiego, a po jego prawej stanęli Ibiki, Kotetsu, Izumo i Iruka.
Wszyscy czekali, aż do sali przybędzie
siedmioro Joninów wraz ze swymi drużynami.
Po chwili przyszli.
Opiekunowie grup zajęli miejsce za
Hokage, tuż przy rzeźbie. Uczestnicy natomiast stanęli naprzeciw, ustawieni
drużynami.
Serenity patrzyła na nich bez cienia
emocji na twarzy. Podobnie jak czerwonowłosy Genin z Wioski Piasku, miała
splecione ręce na piersi.
Do drugiego etapu przystąpiło 78 osób i
aż 21 przeszło. Nie spodziewałabym się, że wśród nich znajdą się wszyscy
nowicjusze... Cieszę się, że udało ci się tu dotrzeć Pustynny Gaara, jednakże
nie podoba mi się to, że pobiłeś mój rekord. Jaka tajemnicę nosisz w sobie?
Przez Las Śmierci przeszła także trójka z Wioski Dźwięku i drużyna Neji'ego.
Może zobaczę, jaki to z niego Geniusz... Hm, Kabuto... Tobie i twojej drużynie
udało się tu dotrzeć niemal na styk. Zobaczymy, czy tym razem zdasz cały
egzamin myślała
czarnowłosa.
*
Gaara stał na czele swojej drużyny.
No proszę, Uchiha też tu jest... Jak
miło... pomyślał,
delikatnie odwracając głowę w stronę czarnowłosego Genina, po czym przeniósł
wzrok na Serenity, która również na niego patrzyła. Jej spojrzenie było jednak
bardziej chłodne, niż wcześniej. Zastanawiał się dlaczego tak na niego patrzy.
— Gratulacje! Zdaliście drugi test
egzaminu na Chunina! — powiedziała druga egzaminatorka.
*
Serenity przez chwilę wpatrywała się w
czerwonowłosego Genina. Potem przeniosła wzrok na innych.
Uczestnicy rozmawiali szeptem między
sobą.
Spojrzała na Kakashiego, który także na
nią zerknął. Wiedziała, że uśmiecha się pod maską, mimo, że miał znudzony wyraz
twarzy. Sensei drużyny Neji'ego coś do niego mówił, ale widać było, że
białowłosy go nie słucha.
— Hokage wyjaśni wam, na czym polegać
będzie trzeci etap egzaminu. Niech wszyscy słuchają uważnie — powiedziała Anko.
— Lordzie Hokage, proszę czyń honory — zwróciła się do starca.
Sarutobi odchrząknął.
— Zanim powiem o trzecim teście,
musicie się dowiedzieć, jaki jest prawdziwy cel tego egzaminu — powiedział, na
co niektórzy uczestnicy, zwłaszcza nowicjusze, zrobili zdziwione miny. —
Dlaczego nasz kraj wraz z sojusznikami organizuje ten egzamin? Odpowiedź jest
prosta. Żeby utrzymać dobre relacje między sprzymierzonymi wioskami i zwiększyć
poziom shinobi. Jednakże ten, tak zwany "egzamin" jest symbolem walki
pomiędzy naszymi krajami.
— Co pan ma na myśli? — spytała
brązowowłosa dziewczyna uczesana w dwa koki, która była w drużynie Neji'ego.
— Sprzymierzone teraz kraje, niegdyś
toczyły ze sobą nieustanne wojny. Aby uniknąć bezsensownych strat militarnych,
kraje wybierały najdzielniejszych wojowników, którzy mieli walczyć w ich
imieniu na ustalonych wcześniej polach bitwy. Właśnie takie były początki
egzaminu na Chunina — wyjaśnił Hokage.
— Więc czemu mamy zdawać ten egzamin?
Przecież nie szukacie Chuninów na wojnę! — zawołał zdenerwowany Naruto.
— Jednym z powodów organizowania tego
egzaminu jest wybór shinobi godnych bycia Chuninami. Jednakże walki shinobi na
śmierć i życie z innymi ninja toczone są ku chwale narodów.
— Ku chwale narodów? — spytała Sakura.
— Na egzamin zostali zaproszeni
przywódcy i znani ludzie z innych krajów, którzy przybędą nie tylko po to, by
oglądać walki między uczestnikami egzaminu, ale również by znaleźć silnych i uzdolnionych
shinobi dla siebie. Siła i umiejętności ninja świadczą o sile militarnej kraju,
z którego pochodzą. Dzięki temu kształtuje się jego pozycja na scenie
politycznej i zyskuje on sławę wśród innych. Jednocześnie najsilniejszy kraj
jest zalewany przez misje, jakie mają wykonywać jego wojownicy.
— Dobrze, ale dlaczego mamy walczyć,
ryzykując własne życie? — spytał Kiba.
— Potęga kraju zależy od potęgi wioski.
Potęga wioski zależy od potęgi shinobi. Prawdziwa siła ninja rodzi się tylko
wtedy, gdy walczą na śmierć i życie. Egzamin ten jest także pokazem siły ninja
innych krajów. Egzamin ten zaczął mieć znaczenie odkąd na szali kładzione jest
życie shinobi. Poprzednie pokolenia walczyły by umocnić swe narody. Jesteśmy
wobec nich zobowiązani podążać dalej tą drogą.
— To dlaczego mówił pan wcześniej o
utrzymaniu przyjaznych relacji między krajami? — spytała koleżanka Neji'ego.
— Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi —
powiedział Hokage. —Musicie zrozumieć istotę tego egzaminu. Jest to obyczaj
podtrzymywany przez walkę. W świecie shinobi, to właśnie zwie się przyjaźnią.
Trzeci test egzaminu jest walką, w której stawką będzie nie tylko wasze życie,
ale i honor kraju jaki reprezentujecie.
Serenity patrzyła na reakcję
uczestników egzaminu. Na niej nie zrobiły wrażenia słowa jakie wypowiadał
Trzeci. Osobiście nie obchodziło ją teraz, po co organizowany jest ten egzamin.
Chciała już oglądać walki pomiędzy zdającymi.
— Teraz rozumiem — powiedział
zadowolony Naruto.
Czarnowłosa domyślała się jednak, że
nie do końca jest to zgodne z prawdą.
Spojrzała na Gaarę.
— Nie boję się tego testu — powiedział.
— Chcę wreszcie poznać szczegóły tego egzaminu. Poradzę sobie w każdej sytuacji
— dodał.
Nie wątpię Gaara... pomyślała Serenity.
— Zanim omówię zasady trzeciego etapu
egzaminu, muszę wam jeszcze o czymś powiedzieć — odparł Sarutobi.
— Lordzie Hokage, pozwól, że ja, Hayate
Gekko, trzeci egzaminator wszystko wyjaśnię — powiedział ninja, który właśnie
uklęknął przed Sarutobim.
— Proszę bardzo — odparł Hokage.
Hayate podniósł się i odwrócił w stronę
Geninów.
— Miło mi was wszystkich poznać —
przywitał się i zakaszlał.
Nie za dobrze wyglądasz Hayate... pomyślała Serenity.
— Zanim rozpocznie się trzeci test,
muszą odbyć się eliminacje — powiedział Jonin, na co Genini zrobili zdziwione miny.
— Eliminacje? — spytała Sakura.
— Jakie eliminacje? Po co? — zawołał
Shikamaru.
— Sensei, nie rozumiem powodu
przeprowadzenia eliminacji — zawtórowała mu różowowłosa. — Dlaczego nie możemy
wszyscy wziąć udziału w trzecim teście?
— Ponieważ wychodzi na to, że
wcześniejsze testy były zbyt łatwe — odparł Hayate. — Nie spodziewaliśmy się,
że zostanie was tak wielu. Zgodnie z przepisami musimy ograniczyć liczbę
uczestników przystępujących do trzeciego etapu. — Jak już wspomniał Hokage,
wielu gości chce obejrzeć ostatnią część egzaminu, tak więc pozostało nam
niewiele czasu. Nie możemy przeprowadzić normalnych eliminacji. Ci, którzy nie
czują się na siłach... — zakaszlał znowu. Niektórzy Genini patrzyli na niego ze
zmartwieniem. — Przepraszam. Jeśli ktokolwiek z was, po tym, co tu usłyszał
chce zrezygnować, niech podniesie rękę. Eliminacje zaczną się natychmiast —
dokończył swą wypowiedź.
— Natychmiast?! — zawołał Kiba.
— Ale dopiero, co skończył się drugi
test... — powiedziała Ino.
— Co za beznadzieja — dodał Shikamaru.
— Powiem wam jeszcze jedno. Będziecie
walczyć w pojedynkach jeden na jednego — powiedział trzeci egzaminator. —
Możecie się także wycofać.
Serenity patrzyła uważnie na reakcję
Geninów. Zauważyła, że Sasuke Uchiha chwycił się za lewe ramię.
Jemu też dokucza ta pieczęć. Lepiej by
było, gdyby się wycofał. Ciekawe, po co Orochimaru naznaczył go tą pieczęcią pomyślała.
— Tak jak myślałem — usłyszała cichą
wypowiedź Hokage i spojrzała na niego.
— Lepiej by było, żebyśmy wycofali go z
egzaminu — powiedziała Anko. — Powinniśmy natychmiast oddać go w eskortę ANBU
i...
— Myślisz, że on tak łatwo cię
posłucha? — przerwał jej Kakashi. Brunetka odwróciła głowę w jego stronę.
Uśmiechał się. — W końcu to członek znamienitego klanu Uchiha — dodał.
— Przestań się wtrącać! — powiedziała
zdenerwowana. — Zmuszę go do rezygnacji, nawet jeśli musiałabym użyć siły!
Przeklęta pieczęć zareaguje, gdy będzie chciał użyć swej czakry i postara się
wyssać z niego moc! To zakazana technika, która stopniowo przejmuje kontrolę
nad osobą, na której została użyta — dodała, chwytając się za ramię.
Serenity uważnie przysłuchiwała się tej
rozmowie, ale nie okazywała żadnych emocji.
— Dziwię się, że jeszcze się jej
przeciwstawia — Anko spojrzała w stronę Sasuke. — Zwyczajna osoba była by już
martwa — dodała. — Hokage — zwróciła się do Trzeciego, ale nie zdążyła nic
powiedzieć, gdyż ten spojrzał zdziwiony na Geninów.
Serenity uczyniła to samo i od razu jej
uwagę przykuła podniesiona ręka jednego z nich.
Kabuto... A jednak rezygnujesz... pomyślała i zmarszczyła czoło.
— Chcę zrezygnować — powiedział, na co
Naruto i inni spojrzeli na niego zszokowani.
Hayate zajrzał do swoich notatek.
— Nazywasz się Yakushi Kabuto? W
porządku. Możesz odejść — powiedział.
— Dziękuję — odparł białowłosy Genin w
okularach i zaczął iść w stronę wyjścia.
— Kabuto, dlaczego to robisz?! —
zawołał za nim Naruto. Yakushi odwrócił się.
Serenity przyglądała mu się uważnie.
Czerwonowłosy Genin, również patrzył na białowłosego.
— Przepraszam Naruto, ale moje ciało
potrzebuje odpoczynku — wyjaśnił Kabuto. — Nawet przed pierwszym testem, po
krótkim starciu z Geninami z Wioski Dźwięku nie słyszałem na lewe ucho. Nie dam
rady dalej walczyć, tym bardziej w pojedynku na śmierć i życie.
Jakoś ci nie wierzę, Kabuto... pomyślała Serenity.
— Widziałem go już parę razy. Zdaje
się, że ostatnio także zrezygnował — powiedział Hokage. Anko zajrzała do swoich
notatek.
Czyli ty za każdym razem
rezygnowałeś... Ciekawe... O co ci chodzi? Kim ty jesteś? myślała czarnowłosa, coraz bardziej
nieufnie spoglądając na Kabuto.
Nie przysłuchiwała się już cichej
rozmowie między Anko a Sarutobim. Wciąż patrzyła na Yakushi. Zauważyła, że
wymienił kilka zdań szeptem ze swoją drużyną.
Dziewczyna mimowolnie przeniosła wzrok
na Jonina, na którego ochraniaczu widniał symbol Wioski Dźwięku.
Nagle w jej wspomnieniach pojawił się
Orochimaru. Zmarszczyła czoło, ale nic nie powiedziała. Nie miała też czasu
głębiej się zastanowić nad tym.
Postanowiła, że później zacznie analizować
wszystkie fakty dokładniej.
Kabuto opuścił salę.
— Przypuszczam, że już nikt nie chce
zrezygnować — powiedział Hayate.
— Pozwólmy mu walczyć — powiedział
Hokage, patrząc na Sasuke.
— Ale Hokage! — zdenerwowała się Anko.
Ten podniósł tylko dłoń do góry.
— Jeśli pieczęć wyrwie się z pod jego
kontroli, powstrzymacie go — przerwał jej.
— Tak więc pora rozpocząć eliminacje —
ogłosił trzeci egzaminator. — Będą to pojedynki jeden na jednego, czyli innymi
słowy, będzie to prawdziwa walka. Pozostało was dwudziestu, więc odbędzie się
dziesięć pojedynków. Zwycięzcy będą mogli podejść do trzeciego etapu egzaminu.
Nie obowiązują żadne reguły. Walka trwa, aż do śmierci przeciwnika lub gdy
przeciwnik straci przytomność, bądź też gdy przeciwnik się podda. Jeśli nie chcecie
zginąć, natychmiast się poddawajcie. Stwierdzę wtedy, że pojedynek się
zakończył i będę mógł zapobiec niepotrzebnym zgonom — powiedział. — O tym, z
kim będziecie walczy decydować będzie ten ekran — wskazał na odsłonięty ekran
powyżej rzeźby. — Ta elektroniczna tablica będzie wyświetlać imiona obydwu
przeciwników. Tak więc, bez zbędnej zwłoki wylosuję uczestników pierwszego
pojedynku.
Wszyscy spojrzeli na ekran.
Nareszcie... A już myślałam, że nigdy
nie doczekam się na obejrzenie tak wspaniałego spektaklu... Nie mogę doczekać
się twojej walki Gaara...
pomyślała Serenity, a na jej ustach zagościł drwiący uśmiech.
cdn.
___________________________________________________
Notka wyszła długa,
przynajmniej tak mi się zdaje XD
Mam nadzieję, że wam
się spodoba.
Kolejny rozdział to
„Gaara vs. Rock Lee. W Serenity ponownie budzi się żądza krwi.”
Mam nadzieję, że
niektóre osoby jak np. Kasumi, która usunęła swój blog, nadal będą mnie
odwiedzać i wyrażać opinie na temat mojej twórczości.
To na tyle =) Do
następnego rozdziału =*
Z całego serduszka
dziękuję wam wszystkim za miłe komentarze =*
Pozdrawiam i zapraszam
do komentowania… Jak zwykle z resztą =P
Nie wiedziała tylko kiedy i w jaki sposób najgroźniejszy przestępcę klasy S zamierza zamordować Hiruzena. - w tym zdaniu jest błąd, powinno być "przestępca". Hmm... Gaara pobił Serenity? W sumie ona zdawała ten egzamin w młodszym wieku, więc gdyby zdawała w jego... możliwe, że przebiłaby go ;) Dziwne, że Trzeci jej nie posłuchał. A może już przeczuwa, że to i tak się wydarzy?
OdpowiedzUsuńKabuto oczywiście zrezygnował. Podziwiam go, ale i tak nie lubię. Denerwujący typ ;3 Lecę do następnego ;d