Serenity weszła do sali zebrań, w
której znajdowało się już kilkoro Joninów.
Było to jasno oświetlone pomieszczenie.
Ściany do połowy wysokości pokryte były boazerią z jasnego drewna, a druga
połowa pomalowana była na bladozielony kolor. Przez środek, wzdłuż całej
długości sali ciągnął się czerwony dywan ze złotymi pasami po bokach. Na końcu,
naprzeciw drzwi, było podwyższenie. Znajdowało się na nim biurko i fotel obity
perkalem w fiołkowym kolorze. Na biurku, przykrytym żółtym bieżnikiem, na
którym widniał symbol Wioski Liścia, na fioletowej poduszce spoczywała szklana
kula. W fotelu zaś, siedział Hiruzen Sarutobi - Trzeci Hokage.
Był to starszy mężczyzna, ubrany w
czerwoną togę, z owiniętym wokół talii płóciennym, białym pasem, na którą
założony miał, krótki, biały płaszcz. Na głowie miał czerwony kapelusz z
symbolem kanji „Hi”, oznaczającym ogień, a na szyi - białą przepaskę.
Jak na staruszka przystało palił fajkę
i raz po raz wypuszczał dym z ust.
Serenity przywitała się, po czym
stanęła przy oknie i oparła się plecami o parapet.
Chwilę później przyszedł Kakashi.
W drodze na zebranie rozdzielili się,
gdyż białowłosy musiał złożyć raport z misji, jakie dzisiejszego poranka
wykonywał ze swoją drużyną.
W sali panowała cisza, którą przerywało
tylko otwieranie drzwi i słowa przywitania.
Kiedy już wszyscy Jonini oraz Chunini
znaleźli się w środku, Hokage zabrał głos.
— Wezwałem was z bardzo ważnego powodu
— powiedział starzec i złączył ze sobą końcówki palców w charakterystyczny dla
siebie sposób. — Jesteście tu wszyscy, więc zapewne domyślacie się już, o co
chodzi — dodał.
Serenity patrzyła jak Kakashi w
zamyśleniu przekrzywia lekko głowę.
— Rozumiem, że zaproszenia zostały już
dawno rozesłane. Widziałem w wiosce gości z innych osad — powiedział wysoki
Jonin o czarnych włosach z misternie przystrzyżoną bródką. W ustach trzymał
papierosa. Był to Asuma Sarutobi, syn Trzeciego Hokage.
Ty widziałeś, a ja rozmawiałam z gośćmi
z sąsiedniej osady. O ile można to było nazwać rozmową pomyślała Serenity.
— Kiedy zaczynamy? — spytała brunetka o
czerwonych oczach, stojąca obok Asumy. Była to Kurenai Yuhi.
— Za tydzień — oznajmił Hokage.
Serenity nie była tym faktem zdziwiona, w przeciwieństwie do niektórych
Chuninów. Dziś rano przecież rozmawiała na ten temat z Kakashim.
Inni Jonini mieli nieprzeniknione
wyrazy twarzy, ale domyśliła się, że spodziewali się takiej decyzji Trzeciego
Hokage.
— To już niedługo — powiedział Kakashi.
— Zostało niewiele czasu — dodał cicho.
— Tak. Ogłaszam zatem oficjalnie, że za
siedem dni, dokładnie pierwszego lipca, rozpocznie się Egzamin na Chunina.
Genini zostaną poddani sprawdzianowi i tylko najlepsi z nich awansują —
powiedział oficjalnym tonem Sarutobi. — Zaczniemy od przyjęcia zgłoszeń do
egzaminu — ciągnął. — Najpierw niech wystąpią opiekunowie świeżo upieczonych
Geninów. Kakashi, Kurenai i Asuma.
Trójka Joninów stanęła kilka kroków
przed resztą zabranych. Starzec popatrzył uważnie na każdego z osobna.
— Czy jest w waszych grupach ktoś, kogo
chcielibyście dopuścić do egzaminu? — spytał. — Oczywiście nie muszę wam
przypominać, że Genin, który chce uzyskać pozwolenie na udział w egzaminie,
musi mieć na koncie co najmniej osiem wypełnionych misji — powiedział, na co
cała trójka przytaknęła. — Jednak doświadczenie pokazało nam, że wykonywanych
misji powinno być dwa razy więcej — dodał.
Nie musi pytać... Ale z drugiej strony
Kakashi mówił, że jego drużyna jest bardzo utalentowana. Wątpię jednak, żeby
byli gotowi na przystąpienie do tego egzaminu pomyślała Serenity. Kątem oka zauważyła, że Iruka Sensei,
Chunin o brązowych włosach spiętych w kucyk, który uczy w Akademii ninja, też
wątpi w gotowość swoich studentów.
— Dobrze. Zacznijmy od Kakashiego —
powiedział Hokage. Czarnowłosa spojrzała na swego przyszywanego brata.
Mężczyzna podniósł dwa palce prawej dłoni na wysokość ust.
— W skład drużyny siódmej wchodzą:
Uchiha Sasuke, Uzumaki Naruto i Haruno Sakura. Biorąc na siebie pełną
odpowiedzialność, ja Hatake Kakashi nominuję całą trójkę do wzięcia udziału w
egzaminie na Chunina — powiedział, na co Iruka zrobił zdziwioną i jednocześnie
przestraszoną minę. Hm, mogłam się tego spodziewać pomyślała Serenity.
Przeniosła wzrok na brunetkę, która podobnie jak Kakashi uniosła dwa palce na
wysokość ust.
— W skład drużyny ósmej wchodzą: Hyuga
Hinata, Inuzuka Kiba i Aburame Shino. Biorąc na siebie pełną odpowiedzialność,
ja Yuhi Kurenai także mianuję całą trójkę — powiedziała. Podobny gest, jak jego
poprzednicy, wykonał Jonin z papierosem w ustach.
— W skład drużyny dziesiątej wchodzą:
Yamanaka Ino, Nara Shikamaru i Akimichi Choji. Biorąc na siebie pełną
odpowiedzialność, ja Sarutobi Asuma również mianuję całą trójkę — gdy zamilkł,
w sali obrad zapanowało małe poruszenie. „Całą trójkę?”, „Wszystkie
grupy nowicjuszy na egzaminie?” szeptano między sobą. Interesujące...
Wszyscy moi rówieśnicy wezmą udział w egzaminie. Czyżby byli aż tak zdolni? Mam
nadzieję, że Kakashi wie co robi pomyślała Serenity.
— Proszę zaczekać! — zawołał Iruka.
Trójka Joninów odwróciła się w jego stronę.
— O co chodzi Iruka? — spytał Hokage.
— Czcigodny Hokage, chciałbym zabrać
głos — powiedział brunet. — Przepraszam, że się wtrącam, ale cała dziewiątka
nowicjuszy, o której mowa, zaliczała się do moich studentów w Akademii. Nie
przeczę, że są bardzo utalentowani, ale nie możemy się tak spieszyć. Powinni
zyskać więcej doświadczenia, zanim przystąpią do egzaminu.
— Byłem sześć lat młodszy od Naruto,
kiedy zostałem Chuninem — wtrącił Kakashi doskonale zdając sobie sprawę o co
tak naprawdę chodzi Iruce.
— Naruto, to nie ty! — krzyknął
zdenerwowany Chunin.
— Serenity, też była twoją studentką,
Iruka Sensei. A spójrz tylko, jest teraz wśród nas, mimo swojego młodego wieku
— białowłosy wskazał na czarnowłosą stojącą pod oknem.
— Bo Serenity przekraczała swoimi
umiejętnościami poziom innych uczniów. Chcesz narażać ich życie? Chcesz
zniszczyć Naruto? — Iruka nie dawał za wygraną.
— No cóż. Zawsze narzekają na zbyt
łatwe misje. Przydałoby się utrzeć im trochę nosa. Może się czegoś nauczą kiedy
dostaną w kość podczas egzaminu. Trochę bólu im nie zaszkodzi. A narażenie
życia może być ciekawe — odparł Kakashi.
— Co takiego? — Iruka był wściekły.
— Ech... To był żart... — westchnął
białowłosy. Ach to twoje poczucie humoru braciszku pomyślała Serenity. —
Iruka Sensei. Wiem co chcesz powiedzieć. Traktujesz to osobiście i dlatego tak
się przejmujesz... — ciągnął. Kakashi, tylko nie przeginaj
pomyślała czarnowłosa. — ...wiem, że trudno to zaakceptować, ale...
— Kakashi, przestań już. — przerwała mu
Kurenai.
— Nie wtrącaj się! — białowłosy
podniósł głos, nie spuszczając wzroku z Chunina, który piorunował go
spojrzeniem i zgrzytał zębami. — Iruka musi to usłyszeć i musi zrozumieć —
dodał. — Cała trójka, to już nie są twoi uczniowie — zwrócił się do bruneta. —
Teraz, to są moi żołnierze — zakończył swoją wypowiedź. Iruka cały drżał z
wściekłości. Nie potrzebnie to powiedziałeś. No cóż, czasem jednak trzeba
uświadomić kogoś w tak brutalny sposób westchnęła w duchu Serenity.
Kurenai także westchnęła, a Asuma uniósł tylko ku górze oczy.
— Ale egzamin na Chunina... — Iruka
nadal nie chciał odpuścić.
— Uspokój się Iruka — powiedział
spokojnie Hokage.
— Czcigodny Hokage...
— Powiedziałeś swoje zdanie. Wiem i
rozumiem, co teraz czujesz. Postanowiłem więc, że przeprowadzimy specjalny
egzamin wstępny, aby wyłonić Geninów, będących w stanie podołać trudom głównego
egzaminu.
— Egzamin wstępny? — spytał
przestraszony Iruka.
Przez następne piętnaście minut Hokage
pokrótce wytłumaczył zebranym, na czym ów test będzie polegał. Chunin uczący w
Akademii przestał się sprzeciwiać i zgodził się przetestować drużynę
Kakashiego.
Później inni Jonini zgłosili swoje
drużyny do egzaminu na Chunina.
Ustalono także, że zgłoszenia
uczestników, przybywających z innych osad, będą przyjmowane do końca czerwca.
Pozostała tylko jedna kwestia do
rozpatrzenia, a mianowicie, kto w tym roku będzie egzaminatorem.
Hokage powiedział zebranym tylko tyle,
że powiadomi osoby, które będą egzaminować Geninów.
Cóż... Rozdział wzorowany na Naruto. Jednak znów wplotłaś Serenity tak, aby nie psuć kanonu, za co wielkie brawa. W większości ff wprowadzenie nowej postaci zmienia bieg wydarzeń, lecz nie u Ciebie. Widać, że opowiadanie jest przemyślane. A pomysł, aby Serenity była siostrą Kakashiego - genialny. Uwielbiam go ;) Nie zepsuj tylko tej chronologii. Już w trzecim rozdziale widać, że starasz się, aby historia była dopracowana. Lecę dalej ;d
OdpowiedzUsuń